www.tir2.fora.pl

fecik

Witam serdecznie wszystkich studentów drugie semestru

Owa wiadomość jest skierowana zarówno do studentów obecnych na dzisiejszym wykładzie jak również do tych nieobecnych ciałem, lecz obecnych myślami i duchem.. Wink

Otóż jak się dzisiaj nieszczęśliwie wydało miałam już styczność przez jeden semestr z przedmiotem psychologia wykładanym przez naszego zacnego doktora Reinera Dańczyka. Dlatego oto kilka moich dobrych rad i ostrzeżeń aby uniknąć nieprzyjemnych teatrzyków na wykładach..

1. Nie rozmawiaj... Jak go wkurzysz rozmawianiem z kolegą/koleżanką będzie miał Cię ciągle na oku.
2. Nie śmiej się głośno z rzeczy niezwiązanych z tematem wkładów [czyt.: z czegoś czego nie powiedział sam doktor lub student z nim rozmawiający].. Już dziś jeden z naszych kolegów poznał gniew doktora Reinera Dańczyka [zapewniam Cię że dla doktora już jesteś charakterystyczny]
3. Nie słuchaj muzyki na wykładzie, nie czytaj gazet, nie zajmuj się rzeczami niezwiązanymi z wykładem.. Jeśli szanowny doktor Reiner to wyczai - masz, za przeproszeniem, przejebane. Wtedy nie poczujesz gniewu Reinera ale jego wkurwienie. Jeśli nie masz sił, nie interesują Cię te wykłady - nie chodź na nie bo mniej sobie przepieprzysz nieobecnością niż przeszkadzaniem.
4. Nie spóźniaj się. Jeśli się spóźnisz - w zależności od okoliczności - możesz poczuć albo gniew albo wkurwienie doktora Reinera Dańczyka. Wierzcie mi na słowo - jeśli podchodzisz pod salę w której trwa wykład z psychologii a drzwi sa zamknięte - nie wchodź. Drzwi zawsze zamyka sam doktor lub każe je zamknąc wybranej osobie. Lepiej poczekaj do przerwy jeśli chcesz faktycznie w nim uczestniczyć. Nie wchodź przerywając wykład i mowę doktora. On tego nie cierpi.. Jest gotów wyrzucić Cię z sali (oczywiście wyrzucenie z wykładu dotyczy również powyższych 3 punktów)
5. Jeśli się zgłaszasz, chcesz coś powiedzieć - mów głośno. Inaczej będzie Ci kazał 3 razy powtórzyć a to nie jest miłe..

6. Pamiętaj - na każdym wykładzie, od momentu wejścia do sali do momentu wyjścia jesteś lustrowany przez czujne oko doktora Reinera. To jest człowiek który analizuje Twoje postępowanie, gesty, zachowanie, mimikę, słowa, sposób wypowiedzi... wszystko. I na podstawie tego może [aczkolwiek nie musi] wyrobić sobie o Tobie zdanie którym będzie się kierował w ocenie Twojego egzaminu..

Jednak dr Reiner Dańczyk nie jest tylko chodzącym postrachem studentów. Wierzcie mi - można się od niego nauczyć życia. Osobiście z jego wykładów i ćwiczeń bardzo wiele uwag, rad wdrożyłam w życie. Są pomocne [choćby dzsiejsza uwaga o 'yyyyyyy..' , 'eeee....'] w życiu, w pracy, w kontaktach z innymi ludźmi.

Osobiście lubię doktora i nie mogę chyba o nim złego słowa powiedzieć. Jest wymagający, egzamin z nim jest cholernie trudny [być może jeden z gorszych na tej uczelni], wymaga od nas dyscypliny i kultury zachowania się. Jednak on nas może nauczyć z punktu widzenia życia codziennego bardzo wielu przydanych rad ułatwiających życie.

Jak powiedział sam doktor - wykłady nie są obowiązkowe jednak on wymaga zakresu materiału wyłożonego na każdym wykładzie. Dlatego sama jako studentka polecam wam chodzić na te wykłądy.. To się przyda a nic nie stracicie. W końcu płacicie więc wymagajcie. Doktor jest po to aby przekazać wam swoje informacje, swoją wiedzę.. której de facto będzie wymagał na egzaminie..

Cóż.. koniec mojego wywodu. Jeśli macie jakieś uwagi lub spostrzeżenia dotyczące przedmiotu, wykładu, doktora.. zapraszam do rozmowy

z pewnością będzie ciekawa..

Pozdrawiam

Karolka · Wysłany: Pon 13:08, 10 Mar 2008 Temat postu:

dzieki za hmm ostrzeżenie i dobre rady Wink

Miodek · Wysłany: Pon 18:35, 10 Mar 2008 Temat postu:

Gdyby każdy wykładowca na każdej uczelni, szkole średniej, gimnazjum i w podstawówce od początku dziejów wymagał od swoich uczniów wiedzy, dyscypliny jak dr Dańczyk to nie było by konowałów w kraju. Polska była by mocarstwem, potęgą gospodarczą, a my elitą.